Przyszedł tu po pwenym czasie. Pomyślał o Wiliamie. Dawno go nie widział, lecz wiedział, że pies jest dobrym Alfą i wojownikiem. Przypomniał mu się nastoletni trening z nim. Przez jeszcze większą wojnę z OK i głównie z CI rzadko się spotykali. Sytuacja już trochę się uspokoiła, ale dobre psy i koty męczyła myśl, że powstanie jeszcze większa wojna.
Offline
Przechodził tu, gdy usłyszał innego psa. Zaczął się skradać i warknął, lecz gdy zobaczył Tume uniósł się.
- Tume? - zapytał. - Tume, czy to ty? Ale się cieszę! Witaj przyjacielu! - Powiedział, po czym go przytulił.
Offline
Leżał, gy nagle usłyszał warczenie i omal nie poskoczył. Zobaczył psa, który się na niego skradał. Zaczął też warczeć, lecz gdy pies podbiegł do niego i to był Wiliam, też go przytulił.
- Wiliam, to naprawdę ja, a czemuż by nie? Wiesz co, trochę mi się nudzi. - odpowiedział. - Potrenujemy w Arenie Walk?
Offline
- Chętnie! Chodźmy, chętnie powalczę, nim zacznie się zmierzch.
Powiedział i poszedł z nim na Arenę Walk.
z.t.
Offline