Koty i Psy

Koty i Psy - wojna nadal trwa!

Ogłoszenie

10.04.13 r.: Dodane nowe dodatkowe pole w profilu użytkownika: Gatunek. Do niego trzeba wpisywać rasę albo pies, albo kot.

#1 2012-05-01 21:24:42

 Ami

http://i1062.photobucket.com/albums/t499/GoldenNove/ranga2.png

Skąd: Nowy Targ
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 163
Punktów :   
Przynależność:: Stado Białego Kwiatu Lotosu
Rasa:: Kot
Gatunek:: Kot syjamski
Autor Avatara:: Przyjaciele z Kieszonkowa
WWW

Zapisy do Ostrego Kła

Aby dołączyć do stada OK, wypełnij:
Imię:
Płeć:
Wygląd:
Historia:
Ranga:

Rangi:
Alfa
Beta
Wojownik
Szczeniak
Zwykły Członek Stada
Strażnik


http://fc03.deviantart.net/fs71/f/2011/110/c/f/applejack_stamp_by_jewlecho-d3ehldm.pnghttp://fc04.deviantart.net/fs71/f/2011/110/9/b/rainbow_dash_stamp_v2_by_jewlecho-d3ehlba.pnghttp://fc03.deviantart.net/fs70/f/2011/127/f/9/mlp__friendship_is_magic_stamp_by_ecokitty-d3fsrsc.gif
http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2012/019/3/1/loyalty_stamp_by_genkistamps-d4mxncl.gifhttp://fc01.deviantart.net/fs71/f/2012/019/8/1/honesty_stamp_by_genkistamps-d4mxnmd.gifhttp://fc09.deviantart.net/fs71/f/2012/020/a/a/magic_stamp_by_genkistamps-d4n1wi2.gif

Offline

 

#2 2012-08-13 17:14:16

Canise

Zwierzak

Zarejestrowany: 2012-08-13
Posty: 20
Punktów :   
Przynależność:: Stado Ostrego Kła
Rasa:: Hybryda Hovawarta i wilka.

Re: Zapisy do Ostrego Kła

Imię: Canise
Płeć: Wadera/suka
Ranga: Wojownik
Wygląd: Ciemna hybryda wilczycy i psa. Kolczyk w uchu.
Historia: Wychowana w swoim stadzie, lecz przez psie geny nikt jej nie lubił i odeszła. Złapał ją człowiek i uznał za włochatą zabawkę. Zrobił jej kolczyk. Uciekła i żyje w Stadzie Ostrego Kła.
Akcept. ~Ami

Ostatnio edytowany przez Canise (2012-08-15 15:50:01)


Skoro umieramy z nudów za życia, to może podekscytujemy umysł po śmierci?

Offline

 

#3 2013-04-09 16:34:15

Sturer

Nowy zwierzak

Zarejestrowany: 2013-04-09
Posty: 10
Punktów :   
Przynależność:: Stado Ostrego Kła
Rasa:: Doberman
Gatunek:: Pies

Re: Zapisy do Ostrego Kła

Imię: Nigdy nie zmieniał swego prawdziwego mienia, ani o nim nie zapomniał... Przecież nie jest aż tak głupi. Cieszy się, że ano mu imię Sturer, a nie jakieś Puchatek które do niego kompletnie nie pasuje.
Płeć: Nie jest on samicą, a z resztą nie ma powodu, aby nią był. Jego poziom inteligencji nie zezwala być jakiegokolwiek rodzaju transwestytą. Ten gruby, potężny głos, wygląd wzbudzający postrach... Samiec
Wygląd: Cóż, zacznijmy od tego, że jest to pies rasy Doberman. Jak niemalże każdy przedstawiciel tej grupy jego krótka, ale nade wszystko wytrzymała sierść czarnego koloru. Tej barwy są także długie, potężne pazury. Do tych co mają części jak brzytwa zalicza się też białe kły, a pomiędzy nimi jest długi, malinowy język. Jego pysk jest lekko szary jak i może łapy. Ma niezwykłę obwódki koło oczu- najbardziej ciemne, niczym smoła. Aż te szczegóły sprawiają, że staje się niczym upiór, którym nie jest. Jego prawe oko jest krasnego koloru. Wzbudza postrach wśród innych, wygląda jak u psychopaty. Lewe zaś jest zielone. Nie aż tak równie straszne jak jego sąsiad, ale coś zawsze.
Ma także umięśnioną posturę, długie kończyny a pomiędzy oczami ma trzy blizny. Wygląda dość dobrze jak na swój wiek ( w przeliczeniu na ludzkie z jakieś 47l.) Sprawia wrażenie niepokonanego przywódcy.
Historia: Urodził się wśród mroku jaskini poczęty ze swej matki królowej, a za razem jedynak. Nic nie mogło mu już stanąć na drodze do władzy... A właśnie.
Nie, to nie jest błąd druku. Władzy- w swym znaczeniu. Jego rodzice, dziadkowie, pradziadkowie i jeszcze dalsi przodkowie byli władcami owego Stada Ostrego Kła. Od zawsze. Od wieków tron był w rękach rodu bez nazwy. Nikt nie nadał jej jeszcze zacnej grupie psów.
Dorastał i dorastał na w miarę dobrze, ale w świecie mroku i zła. W jaskini. Uczył się tam od swego ojca... Ale niby było mu wszystko dobrze, nie obchodziły go losy innych oprócz rodziny, a więc- czego mu było brak? Miłości? Nie, nie jest on taki puszczalski. Przyjaźni? Miał innych w czterech literach. A więc czego? Światła! Tak, światła! Początek swego życia spędził w jaskini, a nigdy nie mógł dostać czymś rażącym w oczy.
-Nie, nie wyjdziesz.-mawiał ojciec.-Synu, mrok w sercu to podstawa, a ty chcesz zniszczyć oczy czymś takim?
A inni mogli sobie wychodzić na powierzchnię, ale… Część z nich nie wróciła, a część była przemoczona.
Nadeszła chwila dojrzewania, a ciekawość nie miała granic! Musiał wyjść w nocy, jak postanowił. Jak postanowił tak się stało. Ale co ujrzał?
Ogromne kałuże, morą trawę i szkielety! Obłęd!
Był wielce zaskoczony. Teraz już wiedział- urodził się w czasie wielkiej powodzi! Ale przynajmniej on był cały i ujrzał to co chciał- światło! Raziło go w oczyska… Ale co mu tam. Ciekawość wygrała.
Co do miłości to nie miał zbyt wielkiego szczęścia w życiu. Po prostu nie chodził za panienkami, a więc… Nie miał potomka.
I takie właśnie myśli pojawiły się już w latach dorosłości.
-Może by przygarnąć jakiegoś psa podobnego do mej zacnej osoby?-myślał sobie.
Było wielu kandydatów na króla, ale już miał… Już wybrał!
Spośród żywych zabawek przygarnął biednego dobermana. Był on do niego niezwykle podobny, także przerażający… Musiał on wiele przejść, nie miał częściowo łapki, ale miał coś w rodzaju protezy. Nie miał także jednego oka, ale zachwyciły go umiejętności tego małego…
Wziął malca pod swe łapy i wychował na porządnego psa.
Zasiadł na tronie wkrótce po śmierci rodziców. Jak będzie rządził Stadem Ostrego Kła?
Ranga: Jego tytuł to Alfa- czy tego chcesz czy nie.
W końcu witaj! Oczywiście akcept. ~Ami

Offline

 

#4 2013-04-09 16:57:26

Hofu

Nowy zwierzak

Zarejestrowany: 2013-04-09
Posty: 5
Punktów :   
Przynależność:: Stado Ostrego Kła
Rasa:: Banseji

Re: Zapisy do Ostrego Kła

Imię: Hofu
Płeć: A co, samica?
Wygląd: Avatar.
Historia: Urodził się w stodole na jakiejś farmie na wsi. Mama wychowywała go z (o dziwo!)czarnym bratem i białą siostrą. Często próbował walczyć z nimi na niby. Niestety, mama była bezdomna, więc stracili mieszkanie. Na śmietnisku jednak znalazła się piwnica, więc tam zamieszkali. Matka była neutralna, a ojca nie poznali. Gdy był nastolatkiem, wdał się w potężną kłótnie z siostrą. Brat Hofu był po niczyjej stronie. A że matka umarła, rodzeństwo rozeszło się i wybrało swe strony - Hofu złą, siostra dobrą a brat neutralną. Po przyjęciu do stada, zaczął trenować na wojownika, i takowego się dostał.
Ranga: Wojownik

Offline

 

#5 2013-04-09 20:38:26

Kazurin

Nowy zwierzak

Skąd: Nie chcesz tam trafić...
Zarejestrowany: 2013-04-09
Posty: 8
Punktów :   
Przynależność:: Stado Ostrego Kła
Rasa:: pół husky - pół wilk
Gatunek:: pies
Autor Avatara:: www.wallsave.com i ja

Re: Zapisy do Ostrego Kła

Imię: U wielu co go poznali budzi respekt. Zwie się Kazurin.
Płeć: Samiec naturalnie, a cóże ma być?
Wygląd: Ano z wyglądu jest niczego sobie. Na pierwszy rzut oka może sprawiać wrażenie przeciętnego, szarego wilka. Pierwsze co uderzyło by bardziej dociekliwego widza, to jego dwu-kolorowe oczy. Prawe jest niebieskie, lekko ciemne, lewe zaś pomarańczowo żółte. Jest to spadek po drugiej gałęzi rodziny, mianowicie psach Husky, ale o tym potem. Drugą cechą charakterystyczną jest masywna budowa. Silne, umięśnione łapy zdolne znieść wielki trud. Mocne szczęki, które już niejednemu zuchwalcowi pokazały, gdzie jego miejsce. A to wszystko połączone ze sporym ciałem i eleganckim, czarno-białym futrem.
Historia: Ano jego ojcem był potężny wilk, którego właściwie nigdy nie poznał. Możliwe, że zawisł nad czyimś kominkiem albo też wciąż przemierza lasy. Kto wie. Matką Kazurina była domowa suczka. Psina jakiegoś myśliwego. Mieszkał on w domku pod lasem. Basior miał troje rodzeństwa; dwóch braci i siostrę. Początki jego życia mogły się zdawać sielankowe, jednak do czasu. Kiedy szczeniaki podrosły, owy człowiek wystawił je na sprzedaż. W głowie młodego półwilka po raz pierwszy zaświtał instynkt przetrwania, krótko mówiąc pomyślał tylko o sobie. O tym, żeby nie dać się złapać obcym rękom. Gdy przyszła jakaś para obejrzeć psy w kojcu, co stał obok domu, Kazurin nie czekając na nic, z miejsca skoczył w kąt wybiegu. Odbił się od siatki w górę, przesadził ją, po czym wskoczył po beczce na niski ganek. Wyczyn młokosa, wielce zaskoczył myśliwego, który postanowił nie pozbywać się psa. Chciał wykorzystać jego talent do łowów. Wszystko szło całkiem nieźle, nie licząc rozstania z rodzeństwem. Niebawem jednak przyszedł zawód na jego właścicielu. Pies przekonał się ile mogą zrobić pieniądze. Mimo szczerze wyrażanej niechęci został sprzedany jakiemuś dziwnemu typowi. Ani przez chwilę nie myślał wracać tam, skąd go zabrano. Tamten był fałszywy. Ale mimo wszystko chyba lepiej by zrobił. Nowy właściciel Kazurina traktował go dużo gorzej. Młody samiec przeszedł szkolenie na zasadzie kija i marchewki. Trenowano go zarówno na łowcę jak i wojownika. Ów typ bowiem często bywał na nielegalnych walkach psów. To miejsce, gdzie przegrywa się tylko raz, basior zauważył czy może wyczuł to od razu. Wiedział, że musi walczyć i musi wygrać. Albo zginie, a taki koniec mu nie pasował. W żadnym razie. Krew dzikiego wilka zrobiła tu swoje, a nawet więcej. Przez dobre dwa lata wpajano mu mściwość i bezwzględność, nienawiść i okrucieństwo dla wszystkich, którzy okażą się wrogami, a obojętność i bezduszność dla całej reszty. Spadek po leśnych przodkach, samolubny instynkt tylko spotęgował zdobyte doświadczenie.
A jednak w końcu miał tego dość. Dość wszystkiego co go dotychczas otaczało; psów, ludzi, misek i łańcuchów, strzelb, a w szczególności obroży, gryzącego okręgu na jego szyi. Na szczęście była rzemieniowa. Pewnej zimowej nocy Kazurin porządniej szarpnął za łańcuch, przyczepiony do ściany na podwórku. Denerwujący od miesięcy przedmiot pękł ze starości. Wilk był wolny, na razie. Teraz musiał jak najszybciej stąd odejść. Odejść nie uciekać, nie poniżyłby się do ucieczki. Dumny ze swego zwycięstwa ruszył szybkim truchtem w pobliski las. Od ludzi nauczył się polować, więc nie miał problemów ze znalezieniem pożywienia. Schronień także było pełno, zawsze się jakiś wykrot trafił czy choćby zwalone drzewo. Problem pojawił się, gdy mieszaniec trafił na ziemie obcego mu stada wilków. A może nie całkiem obcego? Może to stąd pochodził jego ojciec... Nikt nie mógł tego wiedzieć. Nikt także nie mógł przewidzieć, że ten półpies wywalczy sobie miejsce w stadzie. Tak, dołączył do wilczej watahy, ale nie zabawił w niej długo. Jedynie jakieś dwa miesiące, jednak ten czas wystarczył by dzicy kuzyni przyznali mu wysoką pozycję. Niestety, nie pasował do nich. Alfa razem z całym stadem stwierdził, że Kazurin jest zbyt zły, najkrócej mówiąc, by dalej z nimi przebywać. Nie dał się wygnać, odszedł z honorem, twierdząc, że to nie jest dla niego odpowiednie miejsce. Zarro, jedyna chyba istota, którą darzył czymś na kształt koleżeństwa, pożegnał go tymi słowami:
- Biegnij, Bracie, bo życie biegnie także. Jednak nasze nie jest twoim. Nasze szlaki się przecięły lecz prowadzą w strony rozbieżne. Idź. Biegnij, Bracie, za swoim życiem, bo z nami go nie dościgniesz.
Odpowiedziało mu jedynie kiwnięcie. Zwrot "Bracie" wcale go nie zdumiał, tamten lubił takie słownictwo.
Odszedł więc, a po jakimś czasie spotkał inne stado. Nie było podobne do żadnych o jakich słyszał. Stado Ostrego Kła, tak się zwą i tak też się mu przedstawili. Po kilku krótkich rozmowach z napotkanymi członkami, postanowił się przyłączyć. Może wreszcie znajdzie się tam, gdzie chce. Z początku pospolity członek szybko zaczął się wyróżniać. I to jak. Nie wielu chciało wkrótce z nim zadzierać, choć... Taak, znalazł się jeden śmiałek. Był on Betą w stadzie, potężny mastif. Wyzwał Kazurina na pojedynek, czego pewnie by nie uczynił, gdyby wiedział co to słowo oznacza dla owego mieszańca. Mastif przegrał tę walkę i każdy zaręczy, że nie przegra ani nie wygra żadnej innej. Wedle tradycji Kazurin został nowym Betą i nosi to dumne miano aż do dziś.
Ranga: Beta, jakby kto przeoczył.
Akcept. ~Ami


Biegnij, Bracie, bo życie biegnie także. Jednak nasze nie jest twoim. Nasze szlaki się przecięły lecz prowadzą w strony rozbieżne. Idź. Biegnij, Bracie, za swoim życiem, bo z nami go nie dościgniesz.

Offline

 

#6 2013-04-10 16:48:46

Regnar

Nowy zwierzak

Zarejestrowany: 2013-04-09
Posty: 8
Punktów :   

Re: Zapisy do Ostrego Kła

Imię: Krótko i zwięźle… Ale czy masz może oczyska? Miejmy nadzieję, że tak. Jak nie to nie godzien tu siedzieć, że tak powiem. Jego imię nie jest aż takie specjalne, nie ma żadnego przydomka… Bo jak? To wyniknie z historii. Przeciętny człowiek nazwałby go Burak. Ale on takiego mienia nie chce. Ze względu na to, że nikt mu owego nie nadał nosi imię Regnar. Nie zmieniał go, bo po co?
Płeć: Popatrz powyżej. Już tamto wyjaśnienie mówi wam, że nie jest on żadnym transwestytą. I nie będzie, jest zbyt męski aby taki być. Nie jest to dziewczyna, babka, kobieta, dziewczyna… Nie! To chłop. Po prostu chłop. Samiec, on, facet, chłopak, mężczyzna… Określaj go jak chcesz. Ale te ostatnie słowa mają ważne znaczenie o jego płci moi drodzy.
Wygląd: Może zacznijmy tak- to w miarę młody pies rasy doberman. Jego mroczna, czarna sierść jest krótka, jak niemalże u każdego. Postura jego też niemalże jak każda. Jest nawet trochę umięśniony, o czym świadczy wypukła klatka piersiowa. Ogon jest oczywiście przycięty na bardzo krótko, więc prawie że go nie posiada. Mocne, długie pazury- to już jest lęk przed nim. Przed tym oto psiakiem, który w przeliczeniu na ludzkie ma z jakieś 25.l. Młody, nieprawdaż? A tak. Pomiędzy wielkimi, ostrymi kłami, a żółtymi niczym u palacza znajduje się długi jęzor. A blady jak… Po prostu w nim nie ma żadnego koloru róży ani maliny. Jego uszy- jak u każdego przedstawiciela tej rasy posiada szpiczaste uszy.
Jednak nie myślicie, że jego piękna osoba zewnątrz nie ma żadnych blizn, ani ubytków? A ma.
Posiada tylko jedno- prawe- oko koloru mocnej zieleni. Drugie to ubytek, a z nim ogromna szrama, go niemalże zdjęła płat z jego sierści. Już to jest kolejny szczegół jego wyglądu który sprawia, że kociątka i szczeniaki chowają się za szafami!
Drugi zaś ubytek jest o wiele większy. Nawet o bardzo, ale to bardzo wiele większy… Nie ma części prawej, przedniej łapy. No niestety, taki się urodził. Ale przynajmniej natrafił na szczęście i wykonano mu „straszną” protezę. Czemu taką? Połyskiwała bardzo dobrze, iż była z czystego metalu. Była w  miarę mocna, więc zasługiwał na miano odpowiedniego strażnika.  Mógł nią normalnie funkcjonować.  Nie był to dla niego ubytek, ale dar losu. Czemu? Przez ostre szpony wykonane z metalu, niczym u ptaka. Długie niż zwykle, ale jednak. Podobne są bardziej do sowy, no ale… Trzeba się cieszyć.
Czyż nie uważacie, że wygląd Regnara jest wręcz fantastyczny przy ubytkach, posturze i tym ponurym pysku?
Historia: Może nie inna niż wszystkie, ale jednak. Musi mieć jakąś, nieprawdaż? Bez historii jego nie dostałby swego mienia, przerażającej protezy zastępującą część łapy i nie miałby tak przerażającej twarzy jak teraz. Coś za coś, nie?
Jego historia zaczyna się na samotnym, opuszczonym wysypisku, iż tam się urodził od nieznanej matki. Nie trudno było doznać szoku na widok małego, słodziutkiego szczeniaczka, który nie miał jeszcze łapy. Przed porzuceniem go ten zaś otworzył swe małe, zielone ślepia. Bardzo charakterystyczne. Ojca nie znał, a więc suka nie mogła liczyć na wsparcie głupka, a więc pozostawiła małego bezimiennego na własną łapę.
Ten już prawie umierał, ale przygarnęło  go jakieś schronisko… Szczęście w nieszczęściu, prawda? A bo tak.
Był już w schronisku. Nikt się nie cieszył z jego pobytu, chyba byli zmuszeni go wziąć pod swe ręce. Posadzili go w klatce z innymi. Przez takowe położenie w ciągu kilku miesięcy dostał niezłe manto… Tych psiaków było tak dużo, że było i sporo dokuczania i też szrama. Przecież musieli kogoś obalić swą siłą? Wredne Mastify. Nie tylko to, że oberwali mu płat skóry, ale też wydłubali mu lewe oko! Nie trzeba było na nic czekać, tylko uciekać czym prędzej. Tak też uczynił.
Pałętał się samotnie po opuszczonym mieście szukając jakichkolwiek resztek jedzenia, iż niemalże zawsze tam padało, a kałuże wielkie, więc wody pod dostatkiem. Kulawy psiak musiał niemalże walczyć o jedzenie…. Wolał chociaż to, niż stracić drugie oko i stać się nieuleczalnie ślepym. Przynajmniej to lepsze od śmierci- prawda?
Troszkę tułał się w pojedynkę, nim natrafił na wielkiego psa. Psisko rasy doberman. Ogromne, patrzyło na małego z dołu, a ten szczenię zaś musiało próbować spojrzeć mu w czerwone oko i ślepie zielone.
Jakiż on miał zamiar? Zabić? A nie… Jednak go przygarnął!
Tak, tak! Przygarnął do Stada Ostrego Kła! Tylko jeden jedyny był łaskaw… Wziąć go za przybranego syna.
Dorastał tam w miarę dobrze, w świecie zła. Przez to pełni do dziś funkcję strażnika, ale może kiedyś wierny, przybrany zasiądzie na tronie..?
Ranga: Mimo tego, iż jest przybranym synem władcy, nie powinienem się nazywać betą, bądź księciem? Jak najbardziej, ale on woli być zwykłym strażnikiem, a idealnie nadaje się do tej funkcji… Ale po śmierci Sturera zasiądzie na tronie.

Akcept. ~Ami

Offline

 

#7 2013-05-09 14:12:14

Kazbek

Nowy zwierzak

Zarejestrowany: 2013-05-08
Posty: 9
Punktów :   
Rasa:: Owczarek niemiecki
Gatunek:: Pies

Re: Zapisy do Ostrego Kła

Imię:Kazbek
Płeć: Samiec
Wygląd:Silny, umięśniony (podstawowa barwa owczarków niemieckich).Duży nos , małe uszy , gęste brwi , masywny podbródek.Ogon - lekko puszysty.Na szyi nosi obróżkę z małą gwiazdką.
Historia:Kiedyś szkolił młode psy do lotu w kosmos.W końcu po kilku zwyczajnych przygodach w kosmosie (takie tam)zrezygnował i uciekł.Szukał przyjęcia do wielu stad jednak w każdym jego stanowisko było zajęte. Wreszcie znalazł stado Ostrego Kła.
Ranga: Strażnik
Nie ma czegoś takiego jak ''Dowódca Straży''. Strażą kieruje Alfa.  Wydłuż nieco historię i wygląd. No dobra, dam ci ten Akcept. Ale popraw historię i wygląd! ~Ami

Ostatnio edytowany przez Kazbek (2013-05-10 16:32:01)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Bigodi Community Lodge and Homestay UbytovĂĄnĂ­ Filadelfie soda kaustyczna wrocław busy Stuttgart