Jest ona niewielka, obsadzona z różnych stron drzewami. Trawa tu tak wysoka, iż nawet pościg mógłby się tu zgubić. Lecz psy z tego stada doskonale znają drogę, więc one się nie zgubią. Jak ktoś zbłądzi, to zły będzie miał doskonałą okazję do porwania.
Oczywiście, o ile będzie silniejszy.
Offline
Wieczorne niebo było bardzo czyste, a powietrze orzeźwiające. Wśród wysokich traw świerszcze grały już swoje serenady, zagłuszając cichsze dźwięki. Kazurin bacznie nastawiał uszu i wodził nosem to tu, to tam. Przemykał niby ponury, zgarbiony cień. Bez szmerów, gwałtownych ruchów, płynnie i zwinnie jak prawdziwy łowca z puszczy. A były to po części łowy. Tropił bardzo nieuchwytną, chytrą i wybitnie złośliwą zdobycz - kota.
Offline