Kiedy zobaczyła znak, pokiwała głową. Jednak wyczuła zapach Wiliama. Nie poszła za Paką, lecz poszła w kąt strychu. Była mała szpara w podłodze, a deska [urwana] prowadziła do pokoju, w którym byli Paka i Wiliam. Jednak tam gdzie był jej koniec były duże pudełka. Taisha zeszła po desce, a pudła jej nie zdradzały. Mogła obserwować psy, a jak ją zobaczą, szybko czmychnie na górę.
Offline
*Zaczął węszyć.*
-Masz rację, Tume. Czuję koty. Musimy być ostrożni.
*Powiedział podchodząc do stojącego koło niego stołu.*
Offline
Kotka cicho przeszła za stojące w rogu deski i drągi. Obejrzała się, nie zauważyli jej. Rozglądnęła się. Drabina na strych stała za nią jakiś metr. Wiliam był praktycznie tuż przed deskami. Ogon Paki zakołysał się. Przycupnęła i energicznym skokiem odepchnęła się wpierw od ściany skacząc na deski i strącając je w stronę psa. Błyskawicznie po lądowaniu skoczyła ku drabinie.
Offline
Nagły ruch desek przestraszył i zdenerwował Wiliama. Cofnął się, aczkolwiek pozostał uważny. Po spotkaniu w schronisku próbował bardziej uważać. Słysząc szmer, odwrócił się. Och, to tylko Tume. Wiliam był czuły na złe koty, którym nadaremnie jest w głowie jeden cel - pokonać psy. Podszedł do Tume.
-Słyszałeś to?
Offline
Paka wskoczyła na strych i rozglądnęła się za Taishą. Gdzie ona? Przeszła kawałek i zobaczyła krzywą deskę. Zerknęła przez dziurę i... jest. Ostrożnie i jak najciszej podeszła do towarzyszki.
- Trzeba ich jakoś stąd wykurzyć... - szepnęła.
Offline
Przytaknęła głową. Rozejrzała się. Koło nich leżała stara i zakurzona piłka do Baseball'u. Nie wiele się namyślając, złapała ją zębami i rzuciła w krzesło z krzywą nogą. To krzesło spowodowała spadnięcie stołu na psy.
-Nie musimy wykurzać. - Powiedziała - Wystarczy ich schwytać. Specjalnie spadł na nich stół, że teraz, hah, na pewno nie mają przytomności.
Stół był bardzo gruby, a na nim były jakieś owoce i rzeczy, których Taisha nie znała. Z chytrym uśmieszkiem podeszła do Wiliama i Tume. Spokojnie stwierdziła, że nic im nie zrobią.
Offline
Kotka spokojnie przechadzała się koło starego domku, gdy usłyszała hałasy. Wbiegła do niego i zobaczyła Taishę, Pakę i dwa psy, leżące pod stołem. Z przerażeniem stwierdziła, że te psy to Tume i Wiliam. Pobiegła i stanęła przed Taishą. Zjeżyła sierść na karku i prychnęła.
-Nic im nie zrobisz!
‘Droga Księżniczko Celestio,
Przez te wszystkie lata, kiedy mnie uczyłaś, nigdy nie rozmawiałyśmy o śmierci, ani życiu po śmierci. Dlaczego? Czy celowo trzymałaś mnie w niewiedzy, a może sama nic nie wiedziałaś na ten temat?
Śmierć to dziwne... miejsce. Jest tu bardzo ciemno, i bardzo zimno. Ale odkryłam, że wystarczy, że o czymś pomyślę, a ta rzecz się pojawia! To cudowne, naprawdę. Jakby magia wypełniała całą przestrzeń wokół mnie. Czuję się silniejsza, niż kiedykolwiek przedtem. Mimo to, jestem samotna. Jestem tu chyba jedynym kucykiem, chociaż czasem słyszę szepty. Ale za każdym razem, gdy się rozglądam, nic nie widzę. W końcu pomyślałam, że do ciebie napiszę. Oh, przepraszam, chyba zaczynam paplać bez sensu.
Tęsknię za tobą, Księżniczko. Za przyjaciółkami też, a najbardziej za Spike’iem. Pozdrów ich ode mnie, dobrze? Ja będę dalej badać magię śmierci. Może znajdę sposób, żeby wrócić.
Twoja wierna uczennica, Twilight Sparkle’
Offline
-Och, witam zdrajczynię. - Prychnęła niemiło. - Cóż, nie powstrzymasz nas, nie Pako? W końcu, jeśli chcesz walczyć, mam przewagę liczebną!
Odeszła od Swah, lecz wiedziała, że ta zaraz coś powie. Szybko czmychnęła na strych. Znalazła długą linę i zeszła na dół.
-Zgaduj, co z nimi zrobię.
Offline
-Nic im nie zrobisz! -powtórzyła i rzuciła się na syjamską kotkę. Była mniejsza i sprytniejsza, więc szybko wyrwała jej sznur i związała jej łapy. Potem podbiegła do psów. Były nieprzytomne.
‘Droga Księżniczko Celestio,
Przez te wszystkie lata, kiedy mnie uczyłaś, nigdy nie rozmawiałyśmy o śmierci, ani życiu po śmierci. Dlaczego? Czy celowo trzymałaś mnie w niewiedzy, a może sama nic nie wiedziałaś na ten temat?
Śmierć to dziwne... miejsce. Jest tu bardzo ciemno, i bardzo zimno. Ale odkryłam, że wystarczy, że o czymś pomyślę, a ta rzecz się pojawia! To cudowne, naprawdę. Jakby magia wypełniała całą przestrzeń wokół mnie. Czuję się silniejsza, niż kiedykolwiek przedtem. Mimo to, jestem samotna. Jestem tu chyba jedynym kucykiem, chociaż czasem słyszę szepty. Ale za każdym razem, gdy się rozglądam, nic nie widzę. W końcu pomyślałam, że do ciebie napiszę. Oh, przepraszam, chyba zaczynam paplać bez sensu.
Tęsknię za tobą, Księżniczko. Za przyjaciółkami też, a najbardziej za Spike’iem. Pozdrów ich ode mnie, dobrze? Ja będę dalej badać magię śmierci. Może znajdę sposób, żeby wrócić.
Twoja wierna uczennica, Twilight Sparkle’
Offline
Jednak Swah związała też jej ogon, który się rozwiązał, powodując rozluźnienie.
-Czemu nie siedzisz u swojej koleżanki - Ami? Może chcesz być teraz z psami?
Offline
-Jaki cel masz w więzieniu psów? Czy ty w ogóle dobrze się czujesz?!
*Mała kotka skoczyła na Taishę i drapnęła ją pod okiem.*
‘Droga Księżniczko Celestio,
Przez te wszystkie lata, kiedy mnie uczyłaś, nigdy nie rozmawiałyśmy o śmierci, ani życiu po śmierci. Dlaczego? Czy celowo trzymałaś mnie w niewiedzy, a może sama nic nie wiedziałaś na ten temat?
Śmierć to dziwne... miejsce. Jest tu bardzo ciemno, i bardzo zimno. Ale odkryłam, że wystarczy, że o czymś pomyślę, a ta rzecz się pojawia! To cudowne, naprawdę. Jakby magia wypełniała całą przestrzeń wokół mnie. Czuję się silniejsza, niż kiedykolwiek przedtem. Mimo to, jestem samotna. Jestem tu chyba jedynym kucykiem, chociaż czasem słyszę szepty. Ale za każdym razem, gdy się rozglądam, nic nie widzę. W końcu pomyślałam, że do ciebie napiszę. Oh, przepraszam, chyba zaczynam paplać bez sensu.
Tęsknię za tobą, Księżniczko. Za przyjaciółkami też, a najbardziej za Spike’iem. Pozdrów ich ode mnie, dobrze? Ja będę dalej badać magię śmierci. Może znajdę sposób, żeby wrócić.
Twoja wierna uczennica, Twilight Sparkle’
Offline
Taisha zmrużyła oczy. To tylko mała kotka. Z łatwością ją pokona. Drapnęła ją pod szyją, związała psy i pociągnęła ich w kierunku lochów.
-Nie radzę ci tam iść, bo jeszcze wtrącimy i ciebie.
z.t.
Offline
Biała kotka bez chwili zwłoki pobiegła w kierunku siedziby stada Białego Kwiatu Lotosu.
z.t
‘Droga Księżniczko Celestio,
Przez te wszystkie lata, kiedy mnie uczyłaś, nigdy nie rozmawiałyśmy o śmierci, ani życiu po śmierci. Dlaczego? Czy celowo trzymałaś mnie w niewiedzy, a może sama nic nie wiedziałaś na ten temat?
Śmierć to dziwne... miejsce. Jest tu bardzo ciemno, i bardzo zimno. Ale odkryłam, że wystarczy, że o czymś pomyślę, a ta rzecz się pojawia! To cudowne, naprawdę. Jakby magia wypełniała całą przestrzeń wokół mnie. Czuję się silniejsza, niż kiedykolwiek przedtem. Mimo to, jestem samotna. Jestem tu chyba jedynym kucykiem, chociaż czasem słyszę szepty. Ale za każdym razem, gdy się rozglądam, nic nie widzę. W końcu pomyślałam, że do ciebie napiszę. Oh, przepraszam, chyba zaczynam paplać bez sensu.
Tęsknię za tobą, Księżniczko. Za przyjaciółkami też, a najbardziej za Spike’iem. Pozdrów ich ode mnie, dobrze? Ja będę dalej badać magię śmierci. Może znajdę sposób, żeby wrócić.
Twoja wierna uczennica, Twilight Sparkle’
Offline
Paka przez cały czas nic nie mówiła, tylko złowieszczy uśmiech pojawił się na jej pyszczku. No i ten przebiegły błysk w oku. Pomogła Taishy zabrać więźniów.
z.t.
Offline