Malutka rzeczka, a raczej jeziorko. Tutaj można się napić.
----------------------
*Czekał na Tume. Dawno go nie widział. Gdy przyszedł, psy przytuliły się.*
-Witaj, Tume. Co tam u ciebie?

-Witaj, Wiliam. U mnie dobrze, choć na rynku liście trzeba sprzątać. Jesień w tym roku przyszła wyjątkowo szybko. Trzeba zbierać nie tylko liście, ale i owoce. Straszenie dużo jest kasztanów, które dzieci zbierają. - Powiedział wszystko, czym się zajmują. Przy trzecim zdaniu westchnął. Zima zbliża się szybciej, niż myśleli.

Nagle zaczął patrzyć w niebo. Zaczął śpiewać:
-Już bociany odleciały,
Skowronek nie śpiewa. - Skowronek usiadł na łapce Wiliama i poleciał.
Jesiennymi kolorami
Okryły się drzewa. - Zaczęły spadać różne kolorowe liście a oni poszli do sadu.
Dojrzewają w sadzie gruszki
soczystą zielenią. - Spojrzał na wiadro, w którym były gruszki.
Fioletowe rosną śliwki
Jabłka się czerwienią. - Spojrzał na obydwa kosze z owocami.

Tume nie wahał się nie ruszyć swojego głosu, i z Wiliamem śpiewał:
-Złota jesień w polu, w lesie, w parku i ogrodzie,
malowana kolorami rozmytymi w wodzie. - Obaj zobaczyli kałużę.
Złota jesień skarby niesie, kredki i pastele,
i pejzaże malowane zmienia w akwarele! - Zobaczyli człowieka rysującego krajobraz.
-Zanim jesień posmutnieje w szarugach i złotach,
Patrzcie, jakie skarby niesie nasza jesień złota! - Powiedzieli do psów, które się na nich patrzyły.

Kotka podeszła tutaj. Dużo razy widziała Tume, ale nie spodziewała się, że spotka też innego psa. Kiedy go zauważyła, napuszyła się, jednak widząc, że ten nic jej nie robi, przestała syczeć i usiadła obok collie. Po krótkiej chwili spytała psa:
-Kto to jest? Nigdy go tu nie widziałam. Znasz go?

Odwrócił się do Kigeni.
-To jest Wiliam. Alfa stada Jasnego Światła. - Powiedział do niej.

-Stada Jasnego Światła? Pierwsze słyszę. -mruknęła.
Przeciągnęła się i przyjrzała się psu. Nigdy nie widziała podobnego psa.

-Najbardziej dobre stado psów w krainie. Mieszkają niedaleko stąd. - Odpowiedział do niej.

Nagle się zachmurzyło, co było normalne, bo jest jesień. Patrzące psy się na nich patrzyły, co miało znaczyć ''Kim jest ten żółty Golden Retriever?''. Myśli Wiliama kierowały się tylko w jedna stronę.
-Tume, czy macie może jakiś wrogów?- Spytał z ciekawością. Gdyby to była Taisha, mogliby ją razem pokonać z Ami.

Tak, Stado Czerwonej Iskry i Ostrego Kła. Lecz co to? Śnieg? Kigeni, idź szybko powiedzieć Udomowionym, żeby spotkali się w Chatce Leśniczego. - Odpowiedział jednym tchem, po czym skinął głową i z Wiliamem pobiegł do innej chatki, ponieważ musieli coś tam znaleźć...
z.t.